Dieta bez diety

Jeśli śledzicie bloga od jakiegoś czasu zapewne zauważyłyście, że moja sylwetka w ciągu ostatnich kilku lat zmieniła się. Dostaję mnóstwo wiadomości z prośbą o filmik o tym jak doszło u mnie do zmian w diecie i trybie życia. Długo zabierałam się do nagrania tego filmu. Głównie dlatego, że zmiany u mnie nie nastąpiły nagle. Cały proces trwał dwa lata, w tym czasie dojrzałam, zaczęłam bardziej o siebie dbać i odżywiać się świadomie…

Będąc w temacie jedzenia, muszę podzielić się z wami przepisem na bajecznie proste ciasto. Przepis odkryłam dzięki Agnes, która podała mi adres bloga jego autorki Klik

Ciasto ma lekko orzechowy posmak, jest idealne na podwieczorek do kawy lub herbaty. Składa się z niewielu składników a dodatkiem mogą być każde owoce, które macie pod ręką. Próbowałam już z jabłkami, rabarbarem a wczoraj użyłam brzoskwiń, których puszkę mam zawsze awaryjnie w spiżarni. W przepisie nie ma jajek, jest szklanka mleka, którą weganie mogą bez problemu zastąpić mlekiem roślinnym.

DSC_0007

DSC_0024

27 myśli w temacie “Dieta bez diety

  1. Jak zwykle z przyjemnością obejrzałam. Przeszłam podobną drogę jak Ty, zawsze bardzo szczupła, w czasie studiów bardzo przytyłam, ale przyszedł taki moment, że powiedziałam sobie dość. Zaczęłam biegać, zdrowo się odżywiać i schudłam 10 kg:-) Teraz próbuje po ciąży znowu wrócić do wymarzonej sylwetki, bo czułam się rewelacyjnie:-) Pełna energii:-)
    A czy napisałabyś swój przykładowy dzienny jadłospis? a może taki wpis ze zdjęciami?-)
    Pozdrawiam ciepło!

    Polubienie

  2. Florko powiedziałaś w filmiku że jesz 3 posiłki dziennie. To znaczy że nie jesz przekąsek? A co z owocami? A taki kawałek pysznego ciasta to jak posiłek czy jednak przekąskę traktujesz?

    Polubienie

    1. Moniko różnie z tym bywa, czasem jem dużo przekąsek w ciągu dnia typu owoce, soki, kawałek ciasta. A czasem dzień tak szybko mi przeleci, że zdążę zjeść tylko śniadanie, drugie śniadanie i obiad.

      Polubienie

  3. Bardzo mi milo,ze mogłam polecić przepis😊 z brzoskwiniami jeszcze nie robilam…zatem już mam pomysł na niedzielne ciasto😊pozdrawiam cieplutko.

    Polubienie

  4. Kochana wogóle nie jesz kolacji. JA chyba będę miała problem z ostatnim posiłkiem? Uwielbiam go.
    O której godzinie jesz ostatni posiłek ? Mozesz mi przeslać agnieszka.herbowska@wp.pl jakies filmiki dla osób raczkujacych w sporcie. Myślę o pilates. Pozdrowienia z Norwegii

    Polubienie

    1. Ostatni posiłek jem różnie, czasem poprostu mamy obiad w porze kolacji, mniej więcej koło godziny 19 tej i wtedy już do końca dnia nie jestem głodna. Naprawdę z tym jest u mnie różnie, dwa razy w tygodniu wracam do domu dopiero po godzinie 20 tej i wtedy zawsze robię sobie kolacje. Ćwiczenia znajdziesz na youtube w opisie filmiku podałam linki.

      Polubienie

  5. Nigdy jeszcze nie oglądałam tak mądrego, racjonalnego filmiku na temat odżywiania i „metamorfozy” tak podobnej do mojej. Zdaje sobie sprawę, że nie jesteś dietetykiem, ale ja też nim nie jestem, i bardzo cenię, że nie popadałaś w tak popularny teraz fanatyzm zdrowego odżywiania.
    Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią.

    Polubienie

  6. Fajna pogadanka 😉 Co do ostatniej refleksji to ja jestem z natury szczupła. Mogę jeść co chce, o której chce. Nawet po ciąży ważę mniej niż przed. Przy wzroście 164 ważę 47 kg. Taka moja natura i nie potrafię przytyć, Moje marzenie dobić 50 kg. Ale niestety nie potrafię, ale nie raz słyszałam na swój temat od obcych mi ludzi. Ale co nie zabije to wzmocni.

    Ja jestem pod wrażeniem zmiany w Twojej cerze. Zawsze mogłam się do Ciebie porównać bo mam takie problemy jak TY miałaś a teraz masz piękną gładką buzie. Zazdroszczę,

    Polubienie

  7. Ciekawy filmik, poruszający ważne sprawy. Cieszę się, że o tym opowiedziałaś. Co do jedzenia. Zawsze też mi się wydawało że skoro jem wszystko z umiarem czasami sobie tylko folgując w jakieś święta czy uroczystości to jest ok ale nie – stereotypy mylą jak zawsze. Niby waga spoko choć wolałabym być nadal taka szczupła jak 10 lat temu (mam 36 lat). Ale przemiana materii już nie ta sama (mam usunięty woreczek żółciowy). Też zmagam się z problemem skóry AZS. Wiem, że nie mogę pić alkoholu i dziwi mnie że nadal w dzisiejszym świecie wywołuje to jakieś zdziwienie i dorabia się ideologię. Ciężko jest się każdemu tłumaczyć a i tak patrzą jak na kosmitkę jeśli mówi się o takich sprawach. Do tego teraz jestem z powodów zdrowotnych na diecie wegetariańskiej i to że nie jem mięsa też jest większym problemem dla innych. A tłumaczenie że mój organizm nie wydala żelaza, którego nadmiar ma poważne konsekwencje też jest tematem niedowierzania albo zamknięcia czasami komuś ust. Bo jeśli nie przystajemy do ogółu to zaraz jesteśmy potępiani nawet często nikt nie próbuje zrozumieć a już nawet dopuścić do swoich myśli, że to czasami ktoś ma powód i to poważny, żeby taki styl życia preferować. Albo – czas na drugie dziecko, mam każdemu tłumaczyć że nie mogę, bo… nie mogę. Przykre to wszystko. Dlaczego się nie opalasz? Przecież wcale nie muszę, może nie mogę a może tak wolę z prostych przyczyn. Ludzie mają fotoalergię. Ale jak ktoś ma plamy na twarzy i nadal wystawia się na słońce bez zabezpieczenia to to jest ok. Nikt nie powie takiej osobie, nie powinnaś się opalać. Ale jak już ktoś dba by jego cera nie miała podobnych widocznych problemów to to już wywołuje jakieś w ludziach emocje. Dlaczego? Nie rozumiem bo ja mam tak, że nikogo nie oceniam. Czasem nawet bywa że przy bliższym poznaniu ktoś traci w moich oczach a ponoć pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Nieprawda.

    Polubienie

  8. Wybacz,ze to napiszemale na starych zdjeciach wygladasz jak dobre 60 kg,sama mierze 164cm i wazac 56kg wygladalam naprawde szczuplo.

    Polubienie

  9. Florko byłam w szoku kiedy powiedziałaś że przy swoim wzroście ważyłaś 56 kg i to przełożyło się na rozmiary, o których wspomniałaś. Ja przy wzroście 159 cm ważę 58-59 kg i jestem naprawdę szczupła, rozmiar 36, zdarza się że 34. Prowadzi mnie to do wniosku że nie ma reguły a każdy organizm będzie się zachowywał i wyglądał inaczej. Czyli nie waga jest decydująca 🙂 Chyba zacznę wierzyć w tzw. grube kości :))

    Polubienie

  10. Bardzo dziękuję Ci za ten filmik, niby nic rewolucyjnego ale np. zawsze zastanawiałam się czy można schudnąć bez tego właśnie obcinania i liczenia kalorii, bez procentowego liczenia węglowodanów, białka itp. Jesteś dowodem na to że jednak można. Mam pytanie o ograniczenie soli, rozumiem że starasz się nie dosalać gotowych potraw, ale czy solisz wodę kiedy gotujesz ziemniaki lub ryż? Pozdrawiam Cię, jesteś piękna i byłaś taka w każdym wariancie wagowym 🙂

    Polubienie

  11. Florko, z wielka przyjemnością obejrzałam dzisiaj twój filmik. Troszkę to samolubne, ale zrobiło mi się lżej na „duszy „, że inni tez nie maja lekko. Ja niestety zmagam się dokładnie z tym co Ty, łuszczyca zwłaszcza skóry głowy plus wiadomo coś co czasem (czasem często) pojawia się na skórze całego ciała. Do tego przewlekłe zapalenie zatok, tylko ja już mam za sobą dwa zabiegi na ściąganie zatok, które prócz bólu nie przyniosły nic innego. Dochodzi jeszcze alergia i „szlaban” na wiele kosmetyków produktów itd. Waga? tez było nie wesoło:), jednak udało się schudłam metodą „mniej, na dobre Ci to wyjdzie”:). Teraz kilka lat pózniej:) i dwie ciąże dalej waga jest cały czas dobra (rozm 38), łuszczyca opanowana, życie zadaje się być przyjemniejsze, piękniejsze…:) jednak elocom (maść na łuszczycę) zawsze mam w szufladzie pod ręka. Jeśli mogę coś doradzić Tobie lub innym zmagającym sie z tą chorobą: Pewien lekarz kazał mi smarować głowę olejem z żywokostu( zrobiony z oliwy z oliwek i żywokostu w danych proporcjach do wykonania w domu) i duuużo pić. Po 2 tyg nie miałam śladu na głowie, cofnęło!! mi się 4 lata męczarni:(. czasem,gdy czuję, że zaczyna się tylko coś dziać, od razu biegnę po żywokost i po sprawie. Wiem, nie na każdego może zadziałać, ale my łuszczycowcy chyba złapiemy się wszystkiego byłe pomogło…dodatkowy plus tej kuracji? gęste zdrowe włosy:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Mam wrażenie, że po tych 6 latach oglądania, jeszcze przyjemniej będzie mi się Ciebie teraz oglądać :))

    Polubienie

  12. Bardzo fajny filmik, oglądałam go z wielka przyjemnością, zwłaszcza, że wiele rzeczy nas łączy. Również zrzuciłam kilka kg a dokładnie 22 🙂 nigdy nie miałam efektu jojo, potem były ciąże jedna, druga, a mimo to udało mi się utrzymać rozm. 38 przy wzroście 172. I uważam, że sukcesem tego odchudzania było to, że jadłam praktycznie wszystko ale zdecydowanie mniejsze porcje.. czekodkę ? owszem ale kostkę a nie tabliczkę 🙂
    Łuszczyce niestety tez mam tak jak ty, polepszyło mi sie gdy zaczełam mądrzej jesć tzn wiecej gotowanego nie przetworzonego. I jeszcze zatoki, tez mam przewlekłe zapalenie i dwa zabiegi za soba które nic nie pomogły:( i jesli w tym temacie odkryjesz coś co pomaga chetnie o tym posłucham:)
    Poza tym slicznie wyglądasz a dokładnie twoja skóra zdrowa i chociaz może nie idealna to BB wystarczy by wyglądać super. To jest efekt przeze mnie porządany:)
    ps. właśnie popijam swoja ukochaną herbatkę i podjadam ciasto z podanego przez Ciebie przepisu:) mniam i sumienie czyste:))
    pozdrawiam

    Polubienie

  13. Moja droga. Przepraszam, że zapytam tak z innej beczki, ale czy moglabys napisać cos o kolorze swoich włosow. Oglądałam wszystkie Twoje posty i zauważylam ze czasami masz jasniejsze a czasami ciemniejsze wlosy. Bardzo ladny kolorek masz w poscie z listopada 2015 gdzie pokazujesz makijaz jesienny. Czy Twoja grzywka jest obcieta na prosto? Będę wdzięczna za kilka informacji. Pozdrawiam.

    Polubienie

  14. Zyskałaś świadomość wraz z poprawą statusu materialnego. Wiąże się to też z zyskanym poczuciem bezpieczeństwa, które daje Ci dom i mąż – mężczyzna. Byłaś grubsza bo wszystko Cię przytłaczało a w małżeństwie odżyłaś i masz kogoś bliskiego, kto się Tobą opiekuje i jest na dobre i złe. To powoduje, że piękniejemy… kochani i bezpieczni w relacji. Ale nie każdy się do tego otwarcie przyzna. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!

    Polubienie

  15. Pomocny filmik 🙂 Zupełnie zrezygnowałaś z soli w kuchni, czy po prostu wyeliminowałaś półprodukty (kostki rosołowe, itd.). Odkąd jestem na swoim nie używam już kostek i innych półproduktów, ale nie wyobrażam sobie nie posolić mięsa… ograniczam sól jak mogę, zamieniałam też zwykłą sól na sól himalajską, często jem „niedosolone” potrawy, ale nie umiałabym chyba całkowicie z niej zrezygnować.

    Polubienie

    1. Ograniczyłam sól, ale nie zrezygnowałam z niej całkowicie. Używam himalajskiej lub morskiej grubej soli. Czytam składy produktów i nie kupuję tych „solonych” przypraw 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz