Zimowa chandra

Podobno styczeń to najbardziej dołujący miesiąc w całym roku. Razem z odejściem świąt znika pozytywne nastawienie do białego puchu, narasta też zmęczenie spowodowane brakiem słońca i chłodem. Mieszkam na Lubelszczyźnie a tu zima potrafi dać się we znaki. Z zazdrością patrzę na prognozy pogody dla innych regionów polski – Wrocławianie to o was 😉 Co robić by kolejne miesiące przetrwać aktywnie i w dobrym nastroju? Dla mnie zima to idealny czas na nadrabianie zaległości. Oczywiście pokusa zalegania na kanapie gapiąc się w kolejny sezon serialu  jest spora. Jednak warto połączyć przyjemne z produktywnym.

Chyba najłatwiej dostępnym sposobem na spędzanie czasu jest czytanie, nie będę pisać banałów na temat tego jak bardzo czytanie nas ubogaca. Wiem, że moje czytelniczki to prawdziwe mole książkowe i bardzo często to od was otrzymuję garść ciekawych pozycji do przeczytania!

dsc_0051

Podróże to moja odskocznia, uwielbiam je planować i skreślać kolejne dni w kalendarzu. To coś co sprawia, że z radością zaczynam kolejny dzień. Są dla mnie motywacją i źródłem energii. Wracając z jednej już planuje kolejną nawet jeśli będę musiała na nią czekać wiele miesięcy. Sama myśl o wyjazdach w piękne miejsca poprawia mi nastrój. Lubimy wspominać to co już zwiedziliśmy, przywoływać w pamięci smaki i zapachy odwiedzonych miejsc. W tym roku pierwszy raz w życiu będę w Portugalii. Wieczorami czytam o tym co chcę tam odkryć, wybieram przewodniki, powtarzam przydatne na miejscu słówka.  Tak, planowanie naszych małych i wielkich podróży to wspaniały sposób na zimową chandrę.

DSC_0140

Przestrzeń wokół mnie jest bardzo istotna. Z wielkiej bałaganiary zamieniłam się lubiącą porządek panią domu. Lubię mój dom, jest azylem w którym czujemy się błogo i bezpiecznie. Atmosfery w domu nie tworzą drogie meble czy dodatki. Atmosfera rodzi się ze spokoju i miłości, która powinna zawsze panować w domu. Z rzeczy materialnych moją ulubioną ozdobą naszego domu są kwiaty. Uwielbiam moje rośliny, staram się pielęgnować je jak najlepiej. Każda roślinka lub nowa doniczka przynosi mi radość. To zabawne, ale kiedyś wchodząc do centrum handlowego pierwsze kroki kierowałam na dział z ubraniami. Teraz największą frajdę sprawia mi kupowanie kwiatów i doniczek 🙂

dsc_0005

dsc_0001

dsc_0007

dsc_0003

Ostatni punkt to drobne kobiece przyjemności i tutaj przechodzimy do tej bardziej próżnej kobiecej natury, która lubi otaczać się kosmetykami i ładnymi rzeczami. Wiecie, że staram się nie gromadzić zbyt dużej ilości produktów. Fakt, że prowadzę bloga sprawia, że często posiadam więcej niż potrzebuję. Dlatego co jakiś czas robię dokładny przegląd mojej toaletki i wiele rzeczy oddaję w dobre ręce. Pojęcie minimalizmu kosmetycznego stało się ostatnio bardzo modne. Myślę, że nie ma sensu nikomu na siłę narzucać ascetyzmu. Jak to mówi moja dobra przyjaciółka – żyje się raz i raz się jest młodym.

Przy okazji tego posta chciałam podzielić się z wami kosmetykami, które świetnie radzą sobie ze skutkami zimowej aury takimi jak przesuszona cera, spierzchnięte usta czy ziemisty koloryt twarzy. Na widok moich bladych jak ściana policzków i fioletowych podkówek pod oczami nie wpadam w panikę. Wystarczy kilka trików, które nie zajmując wiele czasu o poranku a dają świetny efekt.

dsc_0021

Mgiełka to doskonały sposób na obudzenie. Każdego ranka po dokładnym umyciu twarzy używam nawilżającej mgiełki, która nie tylko pobudza, ale koi i nawilża skórę. Aktualnie testuję naturalną mgiełkę marki Sukin, która zawiera róże damasceńską i wyciąg z rumianku. Nawilża i tonizuje skórę, niweluje uczucie napięcia które czasem towarzyszy mi po myciu twarzy wodą. Idealnie przygotowuje buzię na kolejne etapy pielęgnacji. Drugą świetną metodą użycia takiej mgiełki jest spryskanie twarzy po nałożeniu podkładu. Zapewnia to naturalne wykończenie, nawet ciężki podkład wygląda bardziej naturalnie. Wśród polskich producentów bardzo przyjemne mgiełki znajdziecie w ofercie marki Fitomed – działają podobnie do Sukin i są znacznie tańsze.

dsc_0057

Serum odżywczo – odmładzające to moje pierwsze spotkanie z polską marką Clochee. Wiele dobrego czytałam o produktach tego producenta. Serum ma naturalny skład, główne składniki aktywne to komórki macierzyste jabłka i olej pernilla. Kosmetyk ma lekką konsystencję przypominającą mleczko. Dobrze się wchłania, skóra po jego zastosowaniu jest gładka i nawilżona. Stosuję rano i wieczorem, odstawiłam inne kremy by dokładnie przyjrzeć się efektom jakie daje serum. Po dwóch tygodniach zauważyłam, że przebarwienia są delikatnie rozjaśnione. Skóra jest gładka, bez suchych skórek i podrażnień. Nawilża wystarczająco, nie muszę posiłkować się kremem. Dobrze sprawdza się również jako baza pod makijaż.

dsc_0061

Poszukując dobrego balsamu do ust wróciłam do starego ulubieńca –  balsamu Tisane. Lubię jego konsystencję i zapach. Myślę, że tym razem zostanie ze mną na dobre. Ponieważ jest zamknięty w słoiczku używam go tylko kiedy jestem w domu. Solidna warstwa balsamu rano i wieczorem świetnie regeneruje nawet mocno wysuszone usta.

dsc_0059

Podczas ostatnich porządków w toaletce pozbyłam się wszystkich bronzerów. Nie dlatego, że były złe, po prostu nie jestem w stanie ich zużyć więc nie ma sensu by zalegały w szufladzie. Zostawiłam sobie bronzer marki Catrice. Kupiłam go po tym jak zachwycił mnie na policzkach mojej koleżanki. Kiedy zapytałam czym konturuje policzki byłam pewna, że to kosmetyk z wysokiej półki. Okazało się, że to Catrice w odcieniu 010 Ashy radiance Nie było łatwo go zdobyć, często jest wykupiony. Daje bardzo ładny efekt, ma idealną tonację. Nie jest brudny ani pomarańczowy. W zestawie mamy też rozświetlacz, razem tworzą na policzkach zgrany duet.

Rano zamiast skupiać się na wykonaniu misternego makijażu wolę pospać kilka minut dłużej. Kosmetyki po które zawsze sięgam to krem tonujący i korektor. Bronzerem i różem łatwo wykreować muśniętą słońcem i rumianą cerę. Jeśli nie mam czasu na cienie do powiek zastępuje je bronzerem.

dsc_0042

dsc_0070

collage

W zakamarkach mojej torebki można znaleźć nie jedną szminkę. Zabieram je ze sobą mimo, że w ciągu dnia często zapominam o makijażu. Uwielbiam czerwone szminki, ale w pośpiechu najczęściej sięgam po naturalne odcienie. Na codzień chętnie używam konturówek w kolorze nude i kremowej szminki Chanel Rouge Coco w kolorze Cecile.

dsc_0055

Całuje,
Florka.

41 myśli w temacie “Zimowa chandra

  1. Właśnie od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem dobrego bronzera. Chętnie zobaczyłabym jakiś makijaż z użyciem tego z Catrice, który prezentujesz na zdjęciach 🙂 A pozbywając się bronzerów, wyrzuciłaś również kultową czekoladkę z Bourjois?

    Polubienie

    1. Moniko niczego nie wyrzuciłam, oddałam w dobre ręce 🙂 Czekoladkę faktycznie jeszcze mam 😉 Masz na myśli jakiś konkretny makijaż? W tym poście jestem umalowana bronzerem Catrice.

      Polubienie

  2. Właśnie nie miałam na myśli konkretnego makijażu, po prostu chciałam zobaczyć efekt samego bronzera na twarzy. Na zdjęciach prezentuje się naturalnie. Przyznam się mam zagwostkę czy skusić się na niego 😉

    Polubienie

  3. Z zimową chandrą męczyłam się na początku stycznia, teraz gdy zauważam, że dni są coraz dłuższe a do wiosny już coraz bliżej, jakoś łatwiej jest mi się pogodzić z zimowym letargiem i marazmem. 🙂 Oprócz typowych wieczorów na kanapie w towarzystwie świec, kubka herbaty i dobrego serialu czy książki, lubię też rozmyślać o remontach naszego domu, które czekają mnie wiosną i latem. Nie mogę się wprost doczekać. 🙂

    Używam też balsamu do ust Tisane – uwielbiam jego zapach. 🙂

    Polubienie

      1. Myślę, że pytania o dzieci non stop się gdzieś u Ciebie pojawiają, bo wydajesz się bardzo ciepłą, rodzinną osobą, dla której rodzina jest bardzo ważna. Stąd ta ciekawość. W poście piszesz, że miłość jest najważniejsza w domu. Nie wiem jak Ty ale ja wyobrażając sobie miłość w domu widzę coś więcej niż dwoje dorosłych ludzi. To jest dla mnie niepełny obrazek. 😉

        Polubienie

  4. Florka obserwuje Cie juz 6 rok, i jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno Twojej osoby jak również postów 😘 wyglądasz pięknie 😊 przepięknie Ci w tym kolorze włosów jak również w ich lekkości.

    Polubienie

      1. Sama przyjemność 🙂 zaczynałam z noworodkiem na rękach :), a dziś oglądam z prawie pierwszoklasistką 🙂 szybko zleciało 🙂

        Polubienie

  5. Choć jestem kilka lat od Ciebie starsza to często zaglądam, bo właśnie ciepło i miłość bijące od Ciebie jest tak przyciągające 🙂 życzę Wam samych dobrych chwil!

    PS czy Wasz domek był budowany z gotowego projektu? Jesli tak to czy możesz zdradzić z jakiego? Bardzo mi sie podoba jego funkcjonalność.

    Polubienie

  6. Mam pytanie trochę niezwiązane z wpisem; śledzę Twój blog od pewnego czasu i bardzo podobają mi się Twoje zasłony, masz chyba te same w salonie i w sypialni, białe, lniano-podobne, mają uroczy akcent białych pionowych nitek, skąd są?

    Polubienie

      1. Świetnie! Dziękuję pięknie za odpowiedz! Nie wiem czy to nie zbyt osobiste pytanie, ale nieraz się zastanawiałam gdzie mieszkasz bo widziałam zdjęcia ze Zwierzyńca (kościół na wodzie), chyba nawet Tomaszowa Lubelskiego, ja właśnie z tamtych okolic pochodzę (ale mieszkam we Wrocławiu) 🙂

        Polubienie

  7. Ja jestem bardzo zdołowana! a to dlatego, że ciągle chorujemy 😦 zarówno moje kruszyny jak i mąż i ja. Ilość leków (w tym antybiotyków) jaką ostatnio przyjelismy to istny koszmar… i właśnie to sprawiło, że spontanicznie zakupiłam bilety z koleżanka i z końcem maja lecimy na Majorkę. Byłysmy juz tam i zakochałam się w tamtych trasach rowerowych i rolkowych wzdłuz wybrzeża, dlatego teraz pakujemy do walizki rolki i spełniamy pierwsze wspólne marzenie:) a kolejna rzecz, która wyrwie mnie mam nadzieję z tego letargu zimowego to pójście na kurs języka obcego. Właśnie mam za soba pierwsze zajęcia :))
    pozdrowiam cieplutko:)

    Polubienie

  8. Ja zawsze lubiłam styczeń. W ten poniedziałek było takie słońce, że poczułam już wiosnę.
    Kiedyś nie lubiłam listopadów. Jednak od kiedy jestem mężatką moje postrzeganie się zmieniło – lubię każdy miesiąc i każdą porę roku 🙂 Też już zaczynam myśleć o urlopie – dotychczas ze względu na małe dziecko jeździliśmy tylko po Polsce. Być może w tym roku pojedziemy za granicę…

    Polubienie

  9. Hej 🙂
    Uwielbiam zieleń w Twoim domu, te rośliny wyglądają cudownie ❤

    Mam pytanie odnośnie tarasu, czy takie ścianki (płotki drewniane) można kupić gdzieś gotowe czy sami je składaliście? W sklepach budowlanych nie udało mi się znaleźć nic podobnego.

    Pozdrawiam gorąco Madziu 🙂

    Polubienie

  10. Witaj Florko, chciałam zapytać czy posiadasz jeszcze bronzer Nuxa którego swego czasu pokazywałaś, pytam bo zastanawiam się nad zakupem on chyba jest cieplejszy od tego z catrice jeśli się nie mylę

    Pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. Oddałam go koleżance, tak jest cieplejszy, ale to nie znaczy, że gorszy. Zależy jaki efekt chcesz uzyskać. Pięknie prezentuje się latem przy lekkiej opaleniźnie.

      Polubienie

  11. Witam,
    Czy mogłaby Pani napisać jaki model paneli/desek maja Państwo użyte w salonie, bardzo neutralny odcień, z gory dziękuję i pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

  12. Witaj Florko,
    Przyłączam się do pytania Klaudii, masz bardzo ładny kolor podłogi, czy mogłabyś napisać jaki to rodzaj podłogi i producenta. Serdecznie pozdrawiam!

    Polubienie

  13. Pięknie wygląda stół i jego otoczenie z góry. Ja jednak myślę sobie, że klimat domu to nie tylko dodatki. U Pani na efekt wpływa przestrzeń i światło, które gwarantują piękne duże okna. Jeżeli chodzi o mnie o uwielbiam wnętrza minimalistyczne i takie tez zamieszkuje 🙂 Podstawą jest dla mnie solidne i estetyczne wykonanie podstaw i o to zawsze staram się dbać gdy decyduję się na malowanie, czy poważniejszy remont. Jednak o kwiatach też nie zapominam! Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  14. Droga Magdo czy mogę Ci prosić o nazwy roślin jakie widzimy na zdjęciach – są niesamowite a oprócz Zamiokulkasa nie znam nazw reszty…. chandra zimowa powoli chce mnie dopaść dlatego uciekam w ZIELEŃ 😀 żywe kwiaty powinny mnie przed nią uchronić!
    Pozdrawiam ciepło z Dolnego Śląska :*

    Polubienie

  15. Piękne zdjęcia i bardzo ciekawy artykuł 🙂 Podoba mi się flakon z tulipanami 🙂 Ja u siebie bardzo lubię zmieniać kolorystykę poduszek. Na każdą porę roku inny kolor/wzór. Aktualnie uwielbiam futrzane poduszki do salonu w różnych kolorach 🙂 Zamierzam uszyć w tym roku fioletowe, bo ten kolor ma być najmodniejszy w 2018 roku 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz