Ulubione w grudniu

Dzień dobry w 2018! Robicie postanowienia noworoczne? Przyznam się, że ja nie. Z postanowieniami zerwałam już kilka lat temu, może dlatego, że  kojarzą mi się z chwilowym zrywem i wywieraniem na sobie presji a tak na prawdę ważne i potrzebne zmiany w moim życiu dokonują się w atmosferze spokoju i równowagi. Na rok 2018 nie mam jeszcze nawet kalendarza, ale póki co interesuje mnie tylko jedna data, która zbliża się wielkimi krokami! Na chwilę wracając do starego roku mam dla was krótkie kosmetyczne podsumowanie grudnia…

Coco Mademoiselle to mój pierwszy flakon perfum Chanel. Nie wiem czy sama wybrałabym dla siebie ten zapach, ale po kilku tygodniach używania jestem nim oczarowana. Ma coś co przypomina mi dzieciństwo. Wiem, to brzmi bardzo sentymentalnie, ale wychowałam się na takich zapachach jak Dior Dune czy Dolce Vita. Moja mama zawsze wybierała kobiece i charakterystyczne zapachy i ja też chętnie po takie sięgam. Coco Mademoiselle to zapach nieco staroświecki, ale ma w sobie nutę dziewczęcości. Idealny na aktualną porę roku, pięknie współgra z miękkimi swetrami.

Pod koniec 2017 roku powoli wracałam do naturalnej i bardziej urozmaiconej pielęgnacji twarzy. Wcześniej wiele kosmetyków musiałam odstawić ze względu na alergiczne reakcje mojej skóry. Produkty polskich marek, których z przyjemnością używałam w grudniu to Eliksir Koi oraz Maska Iossi żurawina i dzika róża.

Po trzech miesiącach stosowania Eliksiru zauważyłam, że cera jest bardziej napięta, pory mniej widoczne a koloryt twarzy wyrównany. Drobne przebarwienia, które powstały w trakcie ciąży stały się jaśniejsze. Eliksir nakładam codziennie pod prosty krem nawilżający.

Moja skóra stała się tak bardzo podatna na przesuszanie, że oczyszczające maski z zieloną glinką lub błotem z morza martwego są dla mnie zbyt ściągające. Maseczka Iossi powstała na bazie glinek czerwonej i białej, które mają znacznie łagodniejsze działanie. Buzia po masce jest świeża, gładka i miękka  jak po dobrym peelingu. Jedyne co mi przeszkadza to niezbyt przyjemny zapach.

Ulubionym produktem do makijażu w grudniu był żelowy eyeliner marki Shiseido. Wspominałam o nim już w tym poście. Ma idealną konsystencję, kremową i gładką co sprawia, że malowanie kreski staje się banalnie proste. Co ważne, nie odbija się w ciągu dnia w załamaniu powieki, pozostaje na miejscu aż do momentu zmywania makijażu.

Grudniowe porządki zmobilizowały mnie do pozbycia się pustych opakowań po kosmetykach Mac. Zużyte produkty wymieniłam na pomadkę w odcieniu Velvet Teddy. Ma ciepły łososiowy odcień, który idealnie sprawdza się na codzień, mimo matowego wykończenia jest kremowa i nie wysusza ust.

Miłego weekendu !

 

 

 

17 myśli w temacie “Ulubione w grudniu

  1. pomadka bardzo mi sie podoba:) ja w gordniu worcilam do wody rozanej i sama siebie pytam jak moglam ja odstawic na pol roku? a kwestie kalendarza na 2018 mozesz sobie odpuscic ja w swoim w ciagu osttanich 14 mc nie zapisalam nic, dziecko tak wywrocilo zycie do gory nogami ze planowanie odbywa sie z dnia na dzien a nie jak kiedys z tygodniowym czy miesiecznym wyprzedzeniem 🙂

    Polubienie

  2. Perfumy Chanel potrzebuja czasu, aby je pokochac. To nie jest milosc od pierwszego powachania. Maja one to do siebie,ze rozkochuja powoli- ale na bardzo dlugi czas. Ja je uwielbiam♥ Pamietam ten zapach takze z dziecinstwa,moja babcia uzywala Chanel i moja mama az w koncu przyszedl i czas na mnie i mam nadzieje,ze przejdzie na moja corke z taka sama miloscia 🙂

    Polubienie

  3. Jestem z Tobą od dłuższego czasu i zauważyłam że zrezygnowałaś z mięsa.
    Powiedz proszę czym je w diecie zastępujesz? Soja strączki…?

    Polubienie

  4. Zaglądam od jakiegoś czasu na Twój kanał, jestem oczarowana prostotą i zmianą jaką przeszłaś 🙂 Gratulacje. Prywatnie jestem na etapie meblowania mieszkanka i stoliczek uchwycona na zdj. jest śliczny 🙂 gdzie mogłabym w tym stylu coś takiego wyszukać?

    Polubienie

  5. Super 😉 pomijajac lekko glowna tematyke, a nawiazujac do samego wstepu… zgadzam sie. Postanowienia noworoczne w wiekszosci nie maja szans na przetrwanie, ostatnio nawet napisalam o tym post. Zapraszam do letury i pozdrawiam 🙂 Nowa

    Polubienie

  6. Kiedy będzie można spodziewac się nowego filmiku? Zaglądam do Ciebie codziennie – uwielbiam Twoj kanał. Niektóre filmiki obejrzałam juz kilka razy! 😀
    pozdrawiam!

    Polubienie

      1. Florko…Ja przez prawie całą ciążę borykalam się z powracającym zapaleniem zatok. (Nie pomógł nawet antybiotyk). Jedyną skuteczną metodą okazały sie inhalacje ze zwyklej soli fizjologicznej. Polecam. Bejbusia tez udało mi się kilka razy wyratować przy pomocy inhalatora. Życzę duuuużo zdrowia. Pozdrawiam serdecznie 😀

        Polubienie

  7. Witaj, doskonale pamiętam ten czas w zeszłym roku, kiedy chodziłam z już pokaźnym brzuszkiem i odliczałam dni do marca w oczekiwaniu na Synka. Przewrócił życie do góry nogami, sprawił, że potargane po nieprzespanych nocach włosy i brunatne cienie pod oczami, których nie zakryje Bobbi Brown, nie stanowią problemu. W tych pierwszych chwilach życia dziecka bardzo pomogły mi książki i artykuły o rodzicielstwie bliskości. Podnoszą na duchu w chwilach zwątpienia, a te mają nawet najbardziej świadome mamy :-)Życzę Ci dużo siły Florko. Szczęścia nie, Ono za chwilę samo się u Ciebie pojawi 🙂

    Polubienie

  8. Padło pytanie na instagramie o ulubieńców roku (nie mam tam konta), więc pisze tutaj, że jak najbardziej tak 🙂 Wyczekuję i zaglądam codziennie czy już się pojawiły 🙂

    Polubienie

  9. to tak jak i ja 🙂 nie mam konta na instagramie ale codziennie cierpliwie zaglądam w oczekiwaniu na …. ulubieńców roku? 😀
    Pozdrawiam ciepło :*

    Polubienie

Dodaj komentarz